Name: Fasolka po Bretońsku
Prep time: 10 min
Cook time: 1 h
Total time: 1 h 10 min
Cuisine: Polish
Ingredients: 500g white beans; 200g sausage, sliced; 150g bacon, diced; 1 large onion, chopped; 3 cloves garlic, minced; 2 tablespoons tomato paste; 1 teaspoon dried marjoram; Salt and pepper to taste; 1 bay leaf (optional); 1 teaspoon smoked paprika (optional)

Fasolka po bretońsku to coś, co zawsze kojarzy mi się z domem – zwłaszcza po ciężkim dniu, kiedy człowiek wraca głodny jak wilk. Masz tak czasem, że po prostu musisz zjeść coś swojskiego, gorącego, totalnie naładowanego smakiem? No właśnie. A najlepsze jest to, że w każdym domu robi się ją trochę inaczej! W tym wpisie pokażę ci przepis na tę fasolkę, ale też podpowiem, jak ją zmieniać według własnego widzimisię… bo czemu nie! A jak chcesz zobaczyć inne domowe dania, zajrzyj tutaj na przepis na rosół albo odkryj pyszne placki ziemniaczane – serio, warto.

Odpowiednie składniki do fasolki po bretońsku

Teraz będzie szczerość do bólu – bez dobrych składników nawet najfajniejszy przepis padnie jak mucha w śmietanie. Ja zawsze sięgam po biała fasolę (taka zwykła z paczki, “Jaś” czy “Piękny Jaś”, wiesz o co chodzi). Dobra kiełbasa, najlepiej taka swojska, podkręca smak na maksa. Boczek? Dla mnie musi być – chociażby odrobinka.

No i najważniejsze: cebula (sporo jak dla mnie), troche czosnku, koncentrat pomidorowy. Przyprawy? Ja zawsze mocno solę, pieprzę i dorzucam majeranku, bo wtedy fasolka po bretońsku zyskuje swój charakterek. Jak potrzeba, możesz też dodać liść laurowy albo trochę wędzonej papryki – taki trik z Podlasia, ponoć niektórzy przemycają.

Krok po kroku: jak przygotować fasolkę po bretońsku

Gotowanie fasolki jest mniej skomplikowane niż niejedno selfie! Najpierw namaczam fasolę na noc (jak zapomnę, trudno – dłużej ją gotuję i koniec). Potem gotuję ją w świeżej wodzie, aż będzie miękka, ale nie zupełna papka.

W drugim garnku podsmażam pokrojony boczek i kiełbasę. Gdy się lekko zrumienią, wrzucam cebulę, a chwilę potem czosnek. Gdy wszystko pachnie tak, że aż ślinka cieknie, dorzut do tego koncentrat pomidorowy i zioła. Na koniec łączę z fasolą i gotuję jeszcze kilkanaście minut, żeby smaki się przegryzły.

To naprawdę nie jest zadanie na medal olimpijski. Pamiętaj tylko, żeby nie bać się dosmaczyć po swojemu – czasem trochę więcej soli, czasem mniej boczku. Słuchaj swojego nosa. No i gotowe!

“Próbowałam już różnych przepisów, ale ten jest jak powrót do dzieciństwa. Wyszło pysznie, cała rodzina prosiła o dokładkę!” — Gosia z Wrocławia

Wariacje na temat fasolki po bretońsku

No i tu zaczyna się najlepsza zabawa. Fasolka po bretońsku daje ogromne pole do popisu – lubisz ostrzejsze? Dodaj papryczkę chili! Masz resztki szynki? Wrzuć je zamiast kiełbasy. Moja babcia czasami dorzucała trochę marchewki lub selera, kiedy akurat pod ręką nie było boczku – zupełnie inny smak, ale też dobre.

Niektórzy gotują ją na rosole, inni dla odmiany robią wersję vege (z wędzonym tofu albo grochem – serio, spróbuj kiedyś). Słyszałam nawet o takim genialnym triku, żeby do środka dodać powidła śliwkowe (no dobra, może to już inny uniwersum, ale kreatywności nigdy za wiele). W każdym razie, eksperymentuj!

Istotne porady dotyczące gotowania fasolki

Najważniejsze – fasolka nie lubi pośpiechu. Ten zapach, ta konsystencja, pojawiają się dopiero jak wszystko razem się spokojnie dusi. Druga rzecz: nie przesadzaj z wodą na początku, bo zupa wyjdzie płynna, a my celujemy w coś gęstego.

Fasola lubi chłonąć płyny, więc jeśli po gotowaniu całość jest zbyt gęsta, po prostu dodaj odrobinę wody albo bulionu. Nie bój się próbować potrawy w trakcie i doprawiać po swojemu – kuchnia to nie laboratorium, nawet jak kucharze w telewizji mówią inaczej. A jeżeli zostanie ci trochę na drugi dzień, to masz szczęście – następnego dnia smakuje chyba jeszcze lepiej.

Popularne dodatki do fasolki po bretońsku

Tu powiem szczerze: jestem konserwatystą. Najlepiej dla mnie smakuje fasolka po bretońsku ze świeżą bułką lub kromką chleba. Ale wiadomo, ludzie kombinują i to jest świetne.

Świeży chleb z chrupiącą skórką do wybierania sosiku.
Trochę kiszonego ogórka, żeby przełamać smak.
Łyżeczka śmietany, jeśli ktoś lubi łagodniejsze klimaty.
Ostrzejsza papryczka, jak lubisz ogień w buzi.

Ogólnie zasada – co kto lubi, próbuj, baw się i nie daj się zamknąć w jednym schemacie.

Najczęstsze pytania

Czy mogę użyć fasoli z puszki zamiast suchej?
Tak, bywa szybciej, ale smak trochę inny. Wersja z suchą fasolą jest bardziej klasyczna, ale na szybki obiad puszka uratuje sytuację.

Ile mogę przechowywać fasolkę po bretońsku?
W lodówce spokojnie 3 dni, o ile wcześniej nie zjesz. Czasem nawet lepsza na drugi dzień.

Czy fasolka po bretońsku można mrozić?
Tak, ja czasem mrożę na “czarną godzinę”. Smak niewiele się zmienia, czasem tylko trzeba dolać wody przy podgrzewaniu.

Jak uratować zbyt rzadką fasolkę?
Gotuj chwilę dłużej bez pokrywki albo rozgnieć część fasoli, żeby zagęścić całość.

Dlaczego fasola czasem jest twarda?
Najczęstszy błąd to niedogotowanie albo solenie zbyt wcześnie. Solimy pod koniec – wcześniej zmięknie opornie.

Fasolka, która zawsze się sprawdza

No to co – czas do garów! Wiesz już, czym się kierować, jak podkręcić smak i co można dodać do tej klasycznej potrawy. Serio, fasolka po bretońsku to danie nie do zdarcia – proste, uczciwe, idealne na chłodniejsze dni. A dla jeszcze szerszego spojrzenia, zerknij na przepis Ani (Fasolka po bretońsku | AniaGotuje.pl), poznaj oryginalny wariant na stronie Kwestia Smaku, albo rozwiej wątpliwości korzystając ze świetnego, roślinnego podejścia w przepisie z Jadłonomii. Każdy znajdzie coś dla siebie – i o to właśnie chodzi w domowym gotowaniu. Smacznego, nie bój się mieszać i baw się w kuchni!